[ Pobierz całość w formacie PDF ]

gdybym nie był w pracy?
Bentley wykrzywił usta w uśmiechu.
 Wpracy? Wsklepie z grami?
 A żebyś wiedział. Podobno właśnie w tej sekundzie
odbywa się tu próba kradzieży.  Mówiąc to, Kilraven
podniósł głos.
Chwilę pózniej młody chłopak wyjął spod kurtki płytę
z grą i odstawił ją na półkę. Czerwieniąc się po uszy,
skierował się pośpiesznie ku drzwiom.
 Wybaczcie, ale muszę zamienić słowo z tym młodzieńcem
 oznajmił policjant.
 Skąd wiedział?  spytała zdziwiona Cappie, kiedy
Kilraven przywołał do siebie niedoszłego złodziejaszka.
Bentley wzruszył ramionami.
 Podobno jest znany z tego typu akcji. Aha, wcale nie
był na wagarach, po prostu miał przerwę na lunch, a ja
sobie z niego żartowałem. Lubię gościa.
Cappie zmrużyła oczy.
 Rekiny zwykle darzą się sympatią.
ROZDZIAA CZWARTY
W pierwszej chwili nie był pewien, czy dobrze usłyszał.
Ale dostrzegłszy błysk wesołości w jej oczach, wybuchnął
śmiechem. Porównała go do rekina? No, no.
 Zastanawiałem się, kiedy mi się odszczekniesz.
 Niełatwo się z tobą rozmawia  odrzekła.  Podobnie
jak z Kellem.
Bentley pokiwał głową.
 Kiepsko sobie radzę z ludzmi  przyznał.  Nie mam
tak zwanej ogłady towarzyskiej.
 Za to znakomicie obchodzisz się ze zwierzętami.
 Dziękuję.
 Od dziecka lubisz zwierzęta?
 Tak. Ale mój ojciec za nimi nie przepadał. Dopiero
po jego śmierci, kiedy zostałem z matką, zacząłem znosić
różne koty i psy do domu. A potem mama wyszła po raz
drugi za mąż.  Twarz mu stężała.
 Trudno ci było zaakceptować nowego mężczyznę
w domu  powiedziała cicho Cappie.
 Trudno.
 Tak, wiem, jestem piekielnie domyślna i spostrzegawcza.
Grzeszę też nadmiarem skromności.
Ponownie wybuchnął śmiechem. Po chwili, z zadowoloną
miną, wrócił do nich Kilraven.
 Wyglądasz jak człowiek, który wykonał ważne zadanie
 zauważył Bentley.
 Owszem. I podejrzewam, że ten młody człowiek już
nigdy nie spróbuje wynieść nic ze sklepu.
 Gratulacje. Nie aresztowałeś go?
 Zna kody do ,,Call of Duty  , tak zwane ,,czity  ,
których nawet ja jeszcze nie rozgryzłem. Więc zadzwoniłem
do szeryfa.
 Te kody to coś nielegalnego?  spytała Cappie.
 Nie. Cash ma szwagra, Rory ego, który jest wielkim
miłośnikiem ,,Call of Duty  . Młodociany złodziejaszek
obiecał wpaść wieczorem do Casha i nauczyć go wszystkiego.
Przy okazji wysłucha kolejnego kazania.
 Zwietna strategia  pochwalił Bentley.
 Chłopak jest pasjonatem gier, ale mieszka z owdowiałą
matką, która pracuje na dwóch etatach, żeby zarobić
na dom. Marzył o ,,Call of Duty  , ale nie miał forsy. Jeżeli
dogada się z Rorym, będzie mógł sobie pograć, a przy
okazji nauczy się dobrych manier.
Bentley pokiwał z uznaniem głową.
 Biedne dzieciaki  ciągnął Kilraven.  Gry weszły
na stałe do naszego, czy raczej ich życia, są jednak potwornie
drogie.
 Dlatego mamy w rogu stół z używanymi grami po
obniżonej cenie  oznajmił właściciel sklepu, który przysłuchiwał
się rozmowie.  Dzięki, Kilraven.
 Spędzam tu tyle czasu, że czuję się w obowiązku
chronić towar.
Właściciel poklepał policjanta po ramieniu.
 Porządny z ciebie chłop. Może następnym razem
dam ci zniżkę.
 Próbujesz przekupić policjanta?
 Co? Ja?  oburzył się sklepikarz.  Nie powiedziałem,
że dam. Powiedziałam, że może dam.
Kilraven błysnął zębami w uśmiechu.
 Dobra, dzięki. Słuchaj, nie masz nic o historii Szkocji?
Sklepikarz, przystojny młodzian, pokręcił głową.
 Niestety. Jesteś moim jedynym klientem, który interesuje
się szesnastowieczną Szkocją. A większość historyków
uważa, że James Hepburn zasłużył sobie na los,
jaki go spotkał.
 Nieprawda. Został oszukany przez królową. Hepburn
był niezwykłym człowiekiem. Nieustraszonym. Potrafił
czytać, pisać i mówić po francusku. Nawet jego
najwięksi wrogowie twierdzili, że jest nieprzekupny.
 Może i tak, ale to za mało, żeby powstała o nim gra.
Kilraven dzgnął sklepikarza palcem.
 Tylko dlatego, że jesteś zwolennikiem Marii królowej
Szkocji, nie powinieneś zaraz występować przeciwko
Lordowi Wysokiemu Admirałowi. Zresztą na podstawie
jej życiorysu też nie stworzono gry...
 Dzięki Bogu  mruknął właściciel sklepu, po czym,
korzystając z okazji, że pojawił się nowy klient, wrócił za
ladę. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • angamoss.xlx.pl