[ Pobierz całość w formacie PDF ]

wprowadzenia, ale szybko przejdziemy do tego, co w tym przypadku jest najważniejsze, czyli
słynnych już rękopisów znad Morza Martwego, znalezionych w 1947 roku w grotach w
pobliżu Khirbet Qumran. Pózniej zrobiono wiele kopii tych dokumentów, żeby udostępnić je
badaczom na całym świecie. Jest jednak jeden problem, chodzi mianowicie o to, co
znaleziono w grocie numer cztery. To znalezisko uznawane jest bowiem za najważniejsze:
chodzi o kilka tysięcy fragmentów, które trzeba zebrać i przetłumaczyć. Zadanie to zostało
powierzone wąskiej grupie badaczy, którzy mieli pracować nad nim w palestyńskim muzeum
archeologicznym we wschodniej Jerozolimie, kiedyś części Jordanu. Zespół zajął dość
dziwne stanowisko: postanowiono nie ujawniać cząstkowych wyników badań, tylko czekać
do przedstawienia oficjalnych wyników. By zostać członkiem zespołu, trzeba było spełnić
ostre wymagania: między innymi trzeba było być katolikiem! Kiedy umierał któryś z
członków zespołu, jego następcę wybierano bardzo starannie. Nie wydaje ci się to
podejrzane?
Skarphedin przytaknął; Fredric wziął kolejny łyk wina i mówił dalej:
* Ogrom pracy tak naprawdę wymagał o wiele większego zespołu; w pewnym momencie
nieodzowna okazała się dobra znajomość machabejskiego, starohebrajskiego i aramejskiego.
Kiedy okazało się, że przekład zwojów znalezionych w grocie numer cztery trwa nie lata, ale
już dziesięciolecia, część naukowców zaczęła głośno
protestować. W rozmowie z 1977 roku Geza Vermes, znany naukowiec z uniwersytetu w
Oksfordzie, określił przeciągające się prace jako największy skandal XX wieku! Zaczęły
krążyć plotki, że kościół katolicki świadomie utajnia informacje, ponieważ mogą one wręcz
zniszczyć chrześcijaństwo.
* Wielce możliwe * skomentował Skarphedin.
* Właśnie * przytaknął Fredric. * Możliwe. Tak więc w latach osiemdziesiątych
powiększono zespół; w jego skład weszło dwudziestu naukowców; w 1990 roku zrobiono to
ponownie, ustalono także dokładny harmonogram, określając daty wydania poszczególnych
zwojów. I w końcu, gdzieś w połowie lat dziewięćdziesiątych, nastąpił przełom. Wydano
pierwszą wersję dotąd nikomu nieznanych zwojów znad Morza Martwego: A Preliminary
Edition od the Unpublished Dead Sea Scrolls.
Fredric wbił wzrok w Skarphedina.
* Po trwającej prawie pięćdziesiąt lat procedurze, zapewne pod baczną kontrolą Watykanu,
pokazano w końcu jakieś rezultaty, jednak radość z tego faktu szybko została zakłócona.
Okazało się bowiem, że młody teolog, który w latach siedemdziesiątych był członkiem
zespołu, w pewnym momencie zniknął z pięcioma zwojami rękopisów. Znaleziono go potem
martwego w jego własnym mieszkaniu we Florencji; podobno popełnił samobójstwo. Mimo
dokładnych poszukiwań w kręgu znajomych mężczyzny zwojów nigdy nie odnaleziono.
Pojawiły się natomiast wątpliwości, czy mężczyzna rzeczywiście sam targnął się na swoje
życie.
Na chwilę zaległa cisza.
Podszedł kelner, przynosząc nowe sztućce.
Podano butelkę czerwonego wina.
* Czyli co właściwie wiemy? * spytał Skarphedin, wyciągając nogi pod stołem.
* Poruszany się po bardzo delikatnym terenie * odpowiedział Fredric. * Chodzi o moralne
korzenie całego zachodniego świata; mówimy o dwutysięcznej tradycji i wierze chronionej
przez potężne państwa i kościół, który ma ponoć dwa miliardy wyznawców na całym świecie.
Jeśli pojawi się coś, co zakwestionuje choćby tylko niektóre chrześcijańskie dogmaty,
konsekwencje mogą być nieprzewidywalne. Naprawdę potężne!
* Może najwyższa pora * zamruczał pod nosem Skarphedin.
* Tak pokrótce przedstawia się historia zwojów znad Morza Czarnego * powiedział Fredric,
stukając palcem wskazującym w kieliszek. * Kto wiedział, co znajdowało się w pięciu
zaginionych rękopisach? Niedawno odkryto nowe groty, co się w nich kryje? Izraelskie
władze zagrodziły cały teren, co wywołało zdziwienie. Możemy założyć, że esseńczycy,
chociaż najprawdopodobniej mieli swoją główną siedzibę w starożytnym Aszkelonie, z
jakiegoś powodu większość swoich rękopisów przenieśli w rejon Morza Martwego, o czym
wspomina zarówno Filon z Aleksandrii, jak i żydowski historyk Józef Falwiusz. Zakładając,
powtarzam, zakładając, że w niedawno odkrytych grotach znaleziono materiały zródłowe
dotyczące tekstów biblijnych i że trafią one w ręce obiektywnych badaczy, to może się
zdarzyć, że na ich podstawie będzie można przedstawić zupełnie inną historię życia Jezusa [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • angamoss.xlx.pl