[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Wstaniemy wcześnie i wybierzemy się na zakupy oświadczyła Kate. Pan Spindler
powiedział, że wasz ojciec nie pojawi się wcześniej niż koło trzeciej. Możemy razem zjeść lunch,
jak kiedyś. Musimy też pomyśleć o obiedzie. Za nic nie mogę sobie przypomnieć, co wasz ojciec
lubił jeść. Powinnam pamiętać, ale zapomniałam. Nie pamiętam nawet, jak wygląda chlipnęła
Kate.
To nieważne, mamo odezwała się łagodnie Ellie. I tak nie będzie wyglądał tak, jak
kiedyś. Nie ma znaczenia, że nie pamiętasz.
Betsy, musisz być bardzo szczęśliwa.
Czy nadeszła odpowiednia chwila, by powiedzieć: A nie mówiłam ? spytała Betsy,
nalewając sobie więcej wina.
Tylko, jeśli koniecznie musisz odparła Kate. Jak mu wytłumaczę ten& pogrzeb?
Mamo, nie musisz niczego wyjaśniać. Nie masz nic do ukrycia. Zrobiłaś to, co musiałaś. I
koniec.
I to, że sprzedałam dom waszego dziadka.
I co z tego? powiedziała Betsy. Tata nie jest już tatą. Jest Harrym, dawno
zapomnianym kuzynem. Dom otrzymałaś zgodnie z prawem. Jestem za tym, by w ogóle o tym
nie wspominać, póki ojciec sam nie spyta. Wtedy powiesz mu prawdę. Rety, ale się zdziwi na
widok tego domu. Prawie wypadłam z samochodu, kiedy go zobaczyłam. Musiał niezle
kosztować, mamo.
Kupiłam go dzięki pomocy Donalda i Delii. Jest spłacony. Kilka lat temu sporządziłam
testament, dziewczynki. Połowę wszystkiego zapisałam rodzinie Delii. Jest taka liczna. Mam
nadzieję, że nie macie nic przeciwko temu.
Obie dziewczyny skinęły głowami.
19
Czas mijał, jak można się było tego spodziewać, ale wolno. Zdrzemnęły się skulone na
rozkładanych fotelach w olbrzymim pokoju dziennym z przeszkloną ścianą, wstały, zjadły, znów
posiedziały w jacuzzi, potem jeszcze coś przekąsiły, poszły spać i obudziły się, by powitać jak
go określała Ellie ten dzień .
Jednomyślnie zrezygnowały z wyprawy na zakupy, dziewczęta wolały włożyć coś z rzeczy
Kate po drobnych przeróbkach. Odstępując od zamiaru kupowania nowych strojów zyskały
więcej czasu na denerwowanie się i trapienie, niepokojenie i załamywanie rąk w oczekiwaniu na
powrót Patricka.
Ledwo świtało, kiedy Kate włączyła ekspres do kawy. Czuła ucisk w piersiach, powieki jej
ciążyły. Dziewczęta zdawały się oscylować między stanem euforii i całkowitej rozpaczy. Kate
była po prostu otępiała. Lękała się zbliżającego się spotkania, ale część jej nie mogła się wprost
doczekać, kiedy Patrick zapozna się z jej osiągnięciami i je pochwali. Dobry Boże, modliła się
przy stole kuchennym, nie pozwól, by stało się to koszmarem, który przeczuwam. Proszę, pomóż
nam wszystkim przejść przez to, co wiem, że będzie bolesnym ponownym połączeniem.
Ponowne połączenie. Radosna chwila. Zmiech, uściski, pocałunki, rozmowy o dawnych
czasach. Szczęście.
Widzę, że ranny z ciebie ptaszek, mamo powiedziała Ellie, podchodząc od tyłu do Kate,
by pocałować ją w policzek.
Tylko, że ten ranny ptaszek trzęsie się ze strachu odparła Kate.
To normalne zauważyła Ellie. Postaramy się, by wszystko przebiegło jak najlepiej.
Jestem pewna, że tato też bardzo to przeżywa. Nie potrafię sobie nawet wyobrazić, co musi
myśleć i czuć. Nikt nie wspomniał ani słowem o stanie jego psychiki. %7łałuję, że żadnej z nas nie
przyszło do głowy, by o to spytać.
O co? zapytała Betsy, ziewając szeroko w drzwiach kuchni.
Jaki jest stan psychiki waszego ojca powiedziała Kate.
W najlepszym razie rozchwiany oświadczyła Betsy.
Czy zaczekamy na jego ruch, czy też& nie wiem& chodzi mi o to, jak mamy zareagować
na jego słowa i zachowanie? A jeśli nie spodobają mu się zmiany, jakie w nas zaszły? spytała
Kate z niepokojem.
A co mu się może nie spodobać? mruknęła Ellie. Posmarowała grzankę grubą warstwą
dżemu, spojrzała na nią i odłożyła na bok.
Niełatwo jest akceptować zmiany. Każdemu powiedziała cicho Kate. Nie sądzę, by
brzmiało to zbyt melodramatycznie, kiedy mówię, że nasze dotychczasowe życie nie będzie już
takie samo. To mnie przeraża.
Czuję się identycznie przyznała Ellie.
Może was to zdziwi, ale ja też oświadczyła Betsy. Przez wszystkie te lata mówiłam
sobie: zrobię to czy tamto, nie mogę się już doczekać, kiedy mu pokażę, powiem, a teraz& to
znaczy wydawało mi się, że jesteśmy paniami swego życia, a od dziś wszystko się zmieni. Mama
ma rację, od tej pory nasze działania będą uzależnione od tego, co zrobi i powie tato. Musimy się
podporządkować.
Jaki ma smutny głos, jakie musi przechodzić katusze, pomyślała Kate.
Rozmawiałaś ze swoim narzeczonym? spytała Betsy.
Wczoraj wieczorem. Czemu pytasz? zaniepokoiła się Ellie.
Ci faceci z rządu wyglądają na bardzo skrupulatnych. Muszą wiedzieć, że chcesz wyjść za
mąż. Na pewno się nim zainteresują. Zechcą uzyskać gwarancje, że nic nie powie. Czy wytrzyma
to wszystko, co nas czeka?
Nie wiem powiedziała Ellie.
W uszach Kate dzwięczały ostrzegawcze uwagi Gusa.
Rozmawiamy tak, jakbyśmy zrobiły coś złego i& dzień i noc będą nas obserwować.
Bo tak się stanie, mamo. Spróbuj sobie wyobrazić tytuły w gazetach, wiadomości radiowe,
audycje telewizyjne, wszystko. Nie możesz& nie możemy wprawić rządu w zakłopotanie. Nie
wolno nam narażać na szwank bezpieczeństwa narodowego. Jestem pewna, że tato wyjaśni nam
to dokładnie. Kontynuujemy bitwę, której losy zostały już przesądzone. Dopóki nie
porozmawiamy z tatą, musimy zgadzać się na wszystko. Zrezygnowałyśmy z naszych praw. Nie
wiem, jak by się to potoczyło, gdyby sprawa trafiła do sądu, ani czy znalazłybyśmy adwokata,
który by się zgodził nas bronić, gdybyśmy zdecydowały się wszystko ujawnić. Radzę, byśmy
dały się unieść prądowi i przybrały postawę wyczekującą.
Twój ojciec nigdy nie odznaczał się zbytnią cierpliwością zauważyła Kate.
Tato jest oficerem Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych. Nie złamie danego słowa. To
jeden z elementów postawy walczyć albo zginąć w obronie ojczyzny . Widząc zmartwioną
minę matki dodała: Mam pomysł. Jest taki piękny dzień, zajmijmy się naszym ogrodem
kwiatowym. Wczoraj wydał mi się trochę zaniedbany. Odwaliliście kawał dobrej roboty,
[ Pobierz całość w formacie PDF ]