[ Pobierz całość w formacie PDF ]

jasny powód, dla którego kara od wieków pojawia się w dyspucie o tym, co się
komu należy. Fakt pozostawienia w nas niesmaku nie umniejsza wiarygodności
tego powodu.
Oto nareszcie mamy karę pozwalającą nam podnieść zagadnienie determini-
zmu. Kara taka wymaga popełnienia czynu, który wywoływałby poczucie krzyw-
dy  pragnienie zemszczenia się na przestępcy. Oczywiście musi to być czyn
wolny. Jakiego jednak rodzaju? Czy wystarczy czyn jedynie dobrowolny, czy też
musi jeszcze mieć swojego sprawcę? Jeśli przyjąć, że determinizm jest prawdzi-
wy, to jaki będzie jego wpływ na rozważany przez nas rodzaj kary i na uzasadnia-
jącą go teorię?
Odpowiedz idzie w parze z konkluzją wcześniejszego etapu naszych dociekań
i w gruncie rzeczy jest jej następstwem.
Kiedy po raz pierwszy rozważaliśmy zagadnienie bezsilności i niewzruszenia,
wyróżniliśmy pewien rodzaj moralnej dezaprobaty  określony sposób rozumie-
nia odpowiedzialności innych osób. Przyjęliśmy, że tego rodzaju uczucie, które
powstaje na skutek wyrządzonej nam krzywdy, zawiera coś, co nazwaliśmy pra-
gnieniem odwetu. Pragnienie takie  jak wówczas powiedzieliśmy  towarzy-
szy temu, że dokonany czyn uważamy nie tylko za dobrowolny, ale zarazem za
mający w dokonującej go osobie swego sprawcę. To samo dałoby się powiedzieć
na temat osobistych uczuć: choćby pewnego rodzaju oburzenia. Pragnienia zwią-
zane z takimi moralnymi i osobistymi uczuciami należą do tego samego gatunku
co związane z karą w teorii odwetu  zgodnie z obecnym naszym jej ujęciem.
Wszystkie jednak są nieodporne na determinizm. W zderzeniu z nim muszą paść.
Zatem uzyskaliśmy nareszcie pierwszy wniosek dotyczący karania i determini-
zmu. Jeżeli determinizm jest prawdziwy i jeśli  a jest to bardzo istotny waru-
nek  istnieje taka instytucja, której jedyną przesłanką działania byłaby zasada
odwetu  tak, jak ją tutaj rozumiemy  to działalność takiej instytucji powinna
zostać zawieszona. Zwolennicy jej funkcjonowania powinni podjąć próbę odpo-
wiedzi na sytuację, w której się znalezli. Byłaby nią afirmacja, w ramach której
należałoby, w istocie, poniechać postępowania zgodnego z zasadą odwetu.
100
To jeszcze nie koniec tej części naszej opowieści. Zgodzimy się, że osoba, któ-
ra znalazłaby się w rozważanym przez nas położeniu, miałaby jeszcze jeden po-
wód, żeby porzucić wspomniany sposób karania. Jest on niewłaściwy i w niczym
nie usprawiedliwiony. Wspierającej go teorii nie sposób tolerować. Nie może być
tak, żebyśmy rekompensowali sobie poczucie krzywdy, przysparzając cierpień in-
nym. Cierpienie nie jest uzasadnione jako środek do celu, którym miałoby być
nasze poczucie satysfakcji.
Jest jeszcze inna, dużo ważniejsza kwestia. Jak wspomnieliśmy, teorie kary
składają się na zespoły, czy też na większe teorie. Teoria odwetu nie jest już
dziś  jak mniemam  przez nikogo rozważana jako samodzielna teoria. Nie ist-
nieją  mam nadzieję  instytucje, których jedyną przesłanką działania byłoby
rekompensowanie poczucia krzywdy. Trudno sobie wyobrazić, żeby był to jedy-
ny czynnik sankcjonujący istnienie jakiejś instytucji. Zarazem jednak wiele osób
uwzględnia taką czy inną teorię odwetu jako składową zespołu teorii justyfikacji
kary.
Istniejące instytucje funkcjonują po części zgodnie z teorią odwetu. I to  jak
się zdaje  w owej nie najlepiej brzmiącej wersji, którą przedstawiliśmy.
Dalszych wniosków nie trzeba nawet wypowiadać. Jeżeli determinizm jest
prawdziwy, to ma on wpływ na zespoły teorii oraz na instytucje. W związku z tym
teorie te trzeba częściowo odrzucić, instytucje zaś zmienić.
Najpowszechniejszy tego rodzaju zespół teorii odzwierciedla przekonanie, że
kara jest uzasadniona o tyle, o ile jest zasłużona i ma charakter zapobiegawczy.
Rzeczywiste instytucje funkcjonują zgodnie z takim właśnie rozumowaniem. Tak
działają  po części zgodnie z ideą odwetu  instytucje w znanych nam społe-
czeństwach. Wyrok może zostać przedłużony niekoniecznie w celach prewencyj-
nych. Jeżeli determinizm jest prawdziwy, to tego rodzaju zespoły teorii należało-
by częściowo odrzucić. Trzeba dokonać zmiany instytucji, co stanie się częścią
afirmacji.
Afirmacja nie ogranicza nas do jednego tylko rodzaju teorii i jednego rodzaju
praktyki wykonawczej. Inną możliwość przedstawia utylitarystyczna teoria Ben-
thama: kara jest słuszna wówczas, kiedy zapobiega występkom, tym samym przy-
czyniając się do powiększenia szczęścia. W moim pojęciu istnieje jednak inna,
lepsza teoria. Mówi ona, że kara jest słuszna wówczas, kiedy jest uczciwa, a jej
konsekwencje są sprawiedliwe. Czyli, że słuszna jest wówczas, kiedy pozosta-
je w zgodzie z określoną zasadą moralną. Jest nią zasada równości mówiąca, że
powinniśmy podjąć naprawdę skuteczne kroki, żeby polepszyć sytuację tych, któ-
rym zle się powiodło.
Tym tropem powinny zmierzać nasze społeczeństwa, wykorzystując do tego
odpowiednie instytucje.
Zazwyczaj filozofowie zajmujący się zagadnieniem konsekwencji determini-
zmu poświęcali karze nieco uwagi. Umykały im natomiast inne fakty społecznej
101
natury. Jak jednak zauważyliśmy na początku, konsekwencje determinizmu sięga- [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • angamoss.xlx.pl