[ Pobierz całość w formacie PDF ]

przez inną szybkę, chociaż za każdym razem widzisz ją dobrze i dokładnie. Pomyśl teraz jaki
to ma związek z różnicą między definicją a charakterystyką.
Jeżeli wezmiesz za temat samjamy Trójcę Zwiętą, a więc Ojca, Syna i Ducha jako Boga
jednego w trzech Osobach, dojdziesz szybko do spostrzeżenia różnicy jaka jest między
scholastyczną definicją tej Trójcy a między tym, co odczujesz jako cechę charakterystyczną
trójjedności. Wówczas potraktujesz z pobłażaniem frazeologię, która na pozór logicznie chce
dowieść, że "Ojciec nie może być starszy od Syna, bo jest Ojcem dopiero od tej chwili, od
której ma Syna".
Jako temat nieobowiązkowy podam ci tu jeden z "aforyzmów o jodze" Patandżalego (L., IIIl,
34): "Sanjama, stosowana na serce, daje świadomość zdolności myślenia". Zważ, przed ilu
wiekami spisano te aforyzmy i porównaj z nimi słowa jasnowidzącej z Pre-vorst (K): "W
stanie zupełnego jasnowidzenia myślę tylko samym duchem w okolicy dołka sercowego... Ta
jawa duchowa następuje tylko w chwilach, w których człowiek zapamiętuje się w sobie lub z
siebie wychodzi". Pani Hauffe dzieliła, jak wiesz, ustrój człowieka na trzy człony: ducha,
duszę i ciało. Było to zgodne z trójczłonowym podziałem u różokrzyżowców, chociaż o nich
nigdy nie słyszała. Masz tu znów trójcę, połącz ją w samjamie z trzema czakrami w twym
ciele: z czakrą 2-płatkową, 16-płatkową i 12-płatkową, a następnie dołącz jeszcze w tej samej
samjamie trzy władze twej istoty: myśl, uczucie i wolę.
Gdy tą samjamę zdołasz przeprowadzić poprawnie, dojdziesz do jednego z pojęć o tym, czym
jest duch człowieka. Mówię ci wyraznie o jednym z pojęć, bo wiesz już, że pojęcia mogą być
bardzo różne, a mimo to jednako prawdziwe. Sposobu przeprowadzania tej samjamy nie będę
ci tu już podawał w szczegółach, idzie bowiem o to, abyś doszedł do swojego, a nie mojego,
pojęcia o duchu. A linię ogólną, po której ma się toczyć każda samjama, już znasz. Zaczynasz
od dharany, a więc od skoncentrowania uwagi na przedmiocie sam-jamy, tworzysz sobie o
nim imaginację jak najwyraz-niejszą, potem oddajesz się medytacji o nim, a wreszcie
odrzucasz sam przedmiot, a zatapiasz się tylko we wrażenia, jakie te imaginację i twoja
działalność medytacyjna wywarła na twym wnętrzu. Zapamiętujesz się najzupełniej w tym
wrażeniu i dochodzisz do wyżyny nad-świadomości. Idzie tylko o to, abyś to, czego się tam
dowiesz, umiał wpoić w twe ciało eteryczne czyli przenieść do świadomości powszedniej.
Trudności takiego przenoszenia przeżyć wyższych w świadomość dzienną są niezwykle
wielkie. Przygotuj się na to, że początkowo może jedynym wynikiem twej samjamy będzie
wrażenie, iż wszedłeś w jakąś pustkę, nicość zupełną, z której wracasz do normalnej
świadomości z miłym uczuciem ulgi i pewności. Podobnych wrażeń doświadczyłbyś, gdybyś
znalazł się w nieznanym miejscu, wśród gęstych ciemności, przerwanych wreszcie błyskiem
jasnego światła. Równia nadświadomości, do której wchodzisz dzięki samjamie, jest tak
bardzo odmienna od wszystkich znanych ci stanów świadomości, że pierwszym wrażeniem
jest nieuchronnie pustka i ciemność. Nie napotykasz tam nic znanego, nic określonego, w
ogóle nic, czemu mógłbyś przeciwstawić siebie i powiedzieć: "To jestem ja, a tamto jest "nie
ja", jest czymś różnym ode mnie". Chciałbyś powiedzieć: "tat twam asi" ("to jesteś Ty"), ale
nie masz o czym. Wszystko jest nicością, nawet ty sam jesteś nicością. Dobrze jeszcze, jeżeli
zdołasz utrzymać poczucie siebie, poczucie swego istnienia, bo nawet myślenia nie masz tam
ze sobą.
99
www.teozofia.org  Teozofia w Polsce
Nic dziwnego, że po takich początkowych przeżyciach, będziesz cierpiał z powodu zaćmienia
duchowego, o którym ci wspominałem już dawniej. Okresy takiego zaćmienia będą cię
opanowywać wtedy zwłaszcza, gdy i z zewnątrz bić będą w ciebie gromy, które chętnie
nazwałbyś gromami zawistnego losu. Nawiedzi cię albo choroba, albo zmartwienia
materialne, albo niespodziewane pogorszenie warunków, w których żyłeś dotychczas
spokojnie, a równocześnie z tym  lub raczej na skutek tego  popadniesz w ów znany ci już z
dawniejszych doświadczeń, okres zaćmienia duchowego. Wydawać ci się będzie, że opuścili
cię wszyscy i wszystko. Odczujesz to nawet jako krzywdę osobistą mniemając, że skoro jesteś
już tak "wysoko na ścieżce", to należą ci się jakieś "prawa szczególne" i jakieś udogodnienia
życiowe. Zwątpisz w celowość twych dążeń, zwątpisz nawet w istnienie światów wyższych,
chociaż już tyle razy wchodziłeś w nie dawniej. Będziesz się czuł najnieszczęśliwszym
człowiekiem na świecie, samotnym i bez oparcia w kimkolwiek, aż dojdziesz wreszcie do [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • angamoss.xlx.pl