[ Pobierz całość w formacie PDF ]

głęboko, próbując się uspokoić. Gdyby mogła, poprosiłaby Iliosa, żeby jak
najszybciej wrócili do domu i...
 Więc jak się poznaliście?
97
R
L
T
Głos Tina wdarł się w jej myśli, a wtedy przypomniała sobie, że tylko
odgrywa rolę zakochanej żony i dostaje za to pieniądze. Musiała odpędzić
natrętne fantazje, w których Ilios kochał ją szczerze i otwarcie, gorąco wierzył
w to, co przed chwilą powiedział, a jego pocałunek był pełen żądzy.
 Przeznaczenie sprawiło, że jesteśmy teraz razem, Tino  odparł Ilios z
przekonaniem.  A teraz musisz nam wybaczyć, pójdziemy już.
Ilios odciągnął ją od kuzyna, ostentacyjnie trzymając dłoń na jej plecach,
po czym ruszyli w kierunku wyjścia.
98
R
L
T
ROZDZIAA CZTERNASTY
 Miałeś rację co do swojego kuzyna  oświadczyła ze skruchą Lizzie,
gdy już siedzieli w aucie.  Komuś takiemu w żadnym wypadku nie wolno
powierzyć przyszłości dzieci. Myślisz, że uwierzył w to, co o nas mówiłeś?
 Mam taką nadzieję  odparł zwięzle Ilios.
Był zły na siebie. Lizzie przyznała się do błędu w ocenie kuzyna, co
przypomniało Iliosowi, że już wcześniej tłumaczyła mu, jak bardzo wrażliwe
są dzieci. To, co spotyka człowieka w dzieciństwie, może przesądzić o całym
jego pózniejszym życiu. Tylko dlaczego miałby się przejmować jej opinią?
Dlaczego do jego umysłu wdarło się niebezpieczne przekonanie, że Lizzie
byłaby dobrą matką? Wiedział, że podjął słuszną decyzję w sprawie własnego
życia, a Lizzie mogła mieć tyle dzieci, ile dusza zapragnie, byleby z kim
innym.
 Dobranoc  pożegnała się z nim w apartamencie, ściągając płaszcz. 
Z pewnością masz mnóstwo pracy.
Lizzie nie zdołała ukryć ironii w głosie i wstrzymała oddech, oczekując
zdecydowanej reakcji Iliosa, ale on tylko odwrócił się do niej plecami. Po
chwili odetchnęła z ulgą, zadowolona, że jej nieprzemyślane słowa nie
sprowokowały awantury.
Odwiesiwszy płaszcz, nagle uświadomiła sobie, że gdyby Ilios zażądał
wyjaśnień w związku z uwagą, którą wygłosiła, zapewne domyśliłby się, że
Lizzie chce ponownie iść z nim do łóżka.
A wszystko to dlatego, że zaledwie parę godzin temu, podczas przyjęcia,
pocałował ją w usta. Przez tę nieoczekiwaną pieszczotę Lizzie ponownie
uświadomiła sobie, jak bardzo cierpi z miłości do człowieka, który jest jej
mężem.
99
R
L
T
Ilios przeszedł do salonu i otworzył laptopa. Lizzie miała rację,
rzeczywiście musiał się zająć obowiązkami. Już wiele lat temu przekonał się,
że praca jest dla niego panaceum, które uwalnia go od bólu, a także jego
wiernym i zaufanym towarzyszem, najbliższym sojusznikiem w walce o
niezależność od uciążliwych ludzkich emocji. Praca zapewniała mu
utrzymanie i psychiczną równowagę. Wiedział, że wystarczy parę sekund
przed ekranem komputera, żeby zapomniał o problemach związanych z Lizzie
Wareham oraz niepożądanymi uczuciami, które budziła w nim ta dziewczyna.
Tym razem jednak było inaczej. Bez względu na to, jak uważnie
wpatrywał się w monitor, przed oczami nadal miał twarz Lizzie.
Ze złością potrząsnął głową. W jego życiu nie było miejsca na takie
problemy. Nie chciał, żeby Lizzie zaprzątała mu umysł. Najgorsze, że im
więcej o tym myślał, tym bardziej jego ciało pragnęło Lizzie. Otóż to! Jego
ciało... Wszystko sprowadzało się do wymiaru cielesnego. Doskwierało mu
pożądanie seksualne wywołane brakiem regularnego współżycia oraz faktem,
że mieszkał pod jednym dachem z kobietą. Tak samo reagowałby na każdą
inną dziewczynę. Czy na pewno? Skoro tak, to dlaczego myślał wyłącznie o
Lizzie, z jakiego powodu pożądał jej miłości?
Dość. Kategorycznie odmawiał przyjęcia do wiadomości myśli, która
właśnie przyszła mu do głowy. Jeśli w ogóle czegoś chciał od Lizzie, to tylko
seksu. I na tym koniec.
Udowodnij to, usłyszał wyzywający podszept wewnętrznego głosu. Idz
teraz do niej, wez ją w ramiona i dowiedz jej, że w trakcie seksu czujesz
wyłącznie czyste pożądanie.
Lizzie właśnie kładła się do łóżka, kiedy drzwi otworzyły się
gwałtownie i do pokoju wszedł Ilios.
100
R
L
T
 Pomyślałem, że dzisiaj też wcześniej pójdę spać  oznajmił, zanim
zdążyła otworzyć usta, i znikł w garderobie.
Lizzie leżała nieruchomo pod kołdrą, drżąc z niepewności i pożądania.
Usiłowała normalnie oddychać i tłumaczyła sobie, że Ilios zapewne nie ma
żadnych ukrytych zamiarów i faktycznie przyszedł tylko po to, aby się
przespać.
Tymczasem Ilios przekonywał sam siebie, że wcale nie musi tego robić.
Stał pod prysznicem i delektował się strumieniami ciepłej wody, która
spływała po jego ciele. Czyżby się bał, że nie jest w stanie udowodnić tego, co
twierdził?
Ani trochę! Wyszedł spod prysznica i sięgnął po ręcznik. Gdyby Lizzie
nie dotknęła jego twarzy i nie spojrzała na niego tak wymownie, kiedy musiał
odgrywać rolę szczęśliwego małżonka, w ogóle nie doszłoby do tej sytuacji.
Na pewno nie pragnąłby teraz Lizzie.
Chodziło o jego potrzeby fizyczne. Nic ponadto.
Rzucił ręcznik na podłogę, otworzył drzwi i wszedł do sypialni. Lizzie
leżała po tej stronie łóżka, którą zwykle zajmował Ilios. Jak mogła zapomnieć
o czymś tak oczywistym?
 Leżę po twojej stronie  oświadczyła, gdy podszedł bliżej.  Zaraz się
przesunę.
 Nie ma potrzeby  powiedział łagodnie.  Chyba nadszedł czas,
żebyśmy dzielili tę samą przestrzeń.
Lizzie miała wrażenie, że zapada w cudowny sen, kiedy Ilios położył się
i mocno ją przytulił. Podobnie jak ona, nie miał na sobie absolutnie niczego.
Pomyślała, że powinna to przerwać, przecież darzyła go miłością.
Poprzednio wszystko wyglądało inaczej, a teraz... Teraz czuła, że go oszukuje,
zwodzi i bierze od niego coś, czego w innych okolicznościach nie chciałby jej
101
R
L
T
ofiarować. Uniosła dłoń i położyła mu ją na ramieniu. Chciała powiedzieć, że
muszą przestać, ale nie mogła się zdobyć na to, żeby położyć kres rozkosznym
doznaniom.
Zamknęła oczy i głaskała jego umięśnione, gładkie plecy. Ilios całował
ją i tulił, czując, jak pożądanie oplątuje go niczym wstęgi ognia. Jak to
możliwe, że delikatny dotyk Lizzie był w stanie całkowicie pozbawić go siły
woli? Dzięki niemu przeobraził się z człowieka wrogo nastawionego do
emocji w mężczyznę, który pragnął ich najbardziej na świecie.
Drgnął, zaniepokojony tymi przemyśleniami. Czy naprawdę powinien
przyznawać się sam przed sobą do tak daleko idącej słabości?
Nagle ich usta się zetknęły, a wtedy poczuł, że jej ciało reaguje na jego
dotyk. Ponosił odpowiedzialność za nich oboje, a przecież już raz nie
zachował się tak, jak należało. Musiał o tym pamiętać, gdyż następne
zaniedbanie mogło go drogo kosztować.
Lizzie westchnęła, rozkoszując się jego dotykiem i pocałunkami. Jej
dłoń sama wędrowała po szczupłym ciele Iliosa, głaskała jego wąskie biodro,
aż w końcu spoczęła u podstawy kręgosłupa. Ilios całował ją z coraz większą
namiętnością. Nagle objął ją mocno i przytulił tak, że częściowo znalazła się
pod nim. Lizzie z wrażenia rozchyliła usta. Czy jej doznania były tak silne, [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • angamoss.xlx.pl