[ Pobierz całość w formacie PDF ]

 Jasne, magiczne koszulki  mruknął Kogut.  Lepiej pozbieraj się do kupy do wieczora, bo
mamy koncert i musimy być w pełni władz umysłowych. I przestań mi dogryzać. Wcale nie
wyglądam dziwnie w tej koszulce, może mi ten kolor trochę tuszy dodaje, ale to tylko złudzenie
optyczne. O kurwa! Ja rzeczywiście jak baba gadam! Co jest, do jasnej dupy? Ja& Ja się chyba
rzeczywiście lepiej przebiorę, do zobaczenia w domu.  Kogut pomachał gejowsko ręką
i zdawszy sobie z tego sprawę, wydał kobiecy, stłumiony krzyk, wybałuszył oczy, teatralnie
zakrył usta ręką i pędem puścił się do domu, pozostawiając za sobą rechocącego Michała. 
Magiczne koszulki, he, he.
Tym razem Julka chciała wyglądać wyjątkowo na koncercie chłopaków. Założyła krótką,
czarną, przylegającą do ciała sukienkę sięgającą do połowy ud, na czarnych, delikatnych jak
pajęczyna ramiączkach. Spojrzała w lusterko, upinając włosy do góry w zgrabny kok i obnażając
smukłą, łabędzią szyję, którą ozdobiła misternie, ręcznie zrobionym naszyjnikiem w kształcie
purpurowej łezki. Miała delikatny makijaż podkreślający jej wielkie, zielone oczy, kształtne usta
przeciągnęła delikatnym błyszczykiem i spojrzała na swoje lustrzane odbicie z zadowoleniem. 
Nie jest tak zle  pomyślała, nabierając powietrza w płuca i wypinając kształtne piersi otoczone
czarnym, koronkowym stanikiem bez ramiączek. Wyglądała niby normalnie, zawsze ubierała się
w czerń, ale dziś delikatne, cienkie ramiączka sukienki przyciągały uwagę do jej gładkiego,
delikatnego dekoltu, a naszyjnik, który umiejscowił się w zagłębieniu jej szyi, błyszcząc
czerwonym blaskiem, sprawiał, że nie można było oderwać od niego wzroku. Na zgrabne, długie,
szczupłe nogi włożyła wysokie, sznurowane glany, przez ramię przerzuciła czarną torebkę i była
gotowa do wyjścia. Przedzwoniła do Ewki, spryskała się delikatnymi perfumami i uśmiechając
się sama do siebie wyszła z domu.
Michał, Kogut i Radek poszli do baru wcześniej przygotować sprzęt, Julka i Ewka miały
dołączyć pózniej, co oznaczało, że zobaczą chłopaków dopiero na scenie. Przed tym jednak
miały jeszcze czas na parę drinków&
Bar był pełny, głośny, co chwilę wszędzie wybuchały salwy śmiechu, ludzie przekrzykiwali
zarówno siebie, jak i dzwięki rockowej muzyki płynące z głośników zamontowanych na ścianach
przy barze. Ewka i Julka przeciskały się przez tłum, trzymając się za ręce. Wielu chłopaków
mierzyło Julkę wzrokiem i uśmiechało się do niej, pozdrawiając skinieniem głowy lub puszczając
oczko.
 Julka, powinnaś mnie uprzedzić, że się dziś tak wystroisz! Wyglądam przy tobie jak
Kopciuch w swoich starych, wytartych dżinsach!
 Och, Ewik, wyglądasz super i dobrze o tym wiesz. Tobie jest pięknie i w worku po
kartoflach, a ja dziś potrzebuję trochę połechtać swoją próżność, już nie pamiętam, kiedy w ogóle
flirtowałam z jakimś facetem.
 Nie flirtuj z  jakimś tam facetem , tylko z Michałem& chociaż& czekaj, może to i dobry
pomysł! Poflirtuj sobie z jakimś facetem i zobaczymy, jak Michał na to zareaguje!
 Ewka, nie wymyślaj głupot, ja nie chcę tu jakichś telenowel hiszpańskich odgrywać, po
prostu chcę się dziś dobrze zabawić i chociaż raz zapomnieć o moich posranych uczuciach do
Michała. Chcesz drinka czy piwo?
 Piwo, dziś zdecydowanie nie chcę się urżnąć tak jak ostatnio. Siara!
 Tak, więc może dziś moja kolej&
 Yhm, już ja cię widzę nabzdryngoloną&
 Hej, Andrzej  przemówiła Julka, ignorując paplaninę koleżanki. Ewka odwróciła się
w kierunku, w którym patrzyła Julka i wytrzeszczyła oczy, widząc najprzystojniejszego chłopaka
w ich szkole, który teraz delikatnie pochylał się nad Julką, składając na jej policzku buziaka na
powitanie, patrząc przy tym na nią, jakby chciał ją pożreć.
 A, hej, Andrzej  krzyknęła mu Ewka prosto do ucha, sprawiając, że chłopak podskoczył
jak oparzony.
 Cześć, Ewa, nie musisz tak krzyczeć, muzyka już nie gra.
 A, sorry, masz rację, nawet nie zauważyłam  odpowiedziała z uśmiechem pod tytułem
 odwal się od mojej koleżanki, ty męska dziwko i wcisnęła się pomiędzy niego a Julkę. Chłopak
odsunął się parę centymetrów i zamówił trzy piwa.
 Za zdrowie pięknych pań  powiedział, patrząc pożądliwie na Julkę. Ewka stuknęła
wielkim kuflem o jego kufel z taką siłą, że wylała na chłopaka pół piwa.
 Co, do diabła, robisz?  wkurzył się chłopak. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • angamoss.xlx.pl