[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Szatan zakończył krótkie życie króla i z pewnością nikt spośród ludzi znajdujących
się w pobliżu nie był odpowiedzialny za to, co się stało.
Henry natychmiast ogłosił się następcą i został królem.
Madelyne była zadowolona, że wraz z Duncanem opuścili dwór przed tą tragedią. Jej
mąż natomiast bardzo się złościł, że go tam nie było. Sądził, że może zdołałby
uratować królowi życie.
Nikt nie wierzył w tę historię z ręką diabła, ale też nikt nie mógł powiedzieć, że Henry
ma coś wspólnego z wypadkiem brata.
Chociaż Madelyne nie była wprowadzona w sprawy państwa tak dobrze jak Duncan,
przypomniała sobie, że to Henry zasugerował Wilhelmowi żeby wysłał Duncana na
miesiąc do Szkocji. Była przekonana, że Henry chciał go odprawić z Londynu oraz że
być może w ten sposób uratował Duncanowi życie. Jednak nigdy nie rozmawiała o
tym z mężem.
Gerald i Adela pobrali się w pierwszą niedzielę pazdziernika. Ojciec Berton zjechał
właśnie z całym dobytkim, żeby podjąć się zadania ratowania dusz Wextonów.
Hrabia Grinsteade zmarł pięć dni po ceremonii zaślubin Madelyne. Duncan rozesłał
żołnierzy po Anglii na poszukiwania Louddona. Ponieważ teraz Henry był królem,
Louddon stał się banitą. Henry nie miał pretensji o to, że Duncan ma zamiar zabić
Louddona. Madelyne sądziła, że Louddon opuścił Anglię. Duncan nie sprzeczał się z
nią, ale był pewien, że Louddon się ukrywa, czekając na okazję do zemsty.
Duncan otrzymał wezwanie do stawienia się przed nowym królem i złożenia mu
przysięgi wierności. Nie mógł uchylić się przed tym rozkazem, jednak niełatwo mu
przyszło opuścić Madelyne.
Siedział z listem od Henry ego w ręku, kiedy Madelyne zeszła w końcu na śniadanie.
Duncan był już po posiłku.
%7łona wyglądała na wypoczętą, ale wiedział, że za parę godzin będzie potrzebowała
drzemki. Ostatnio łatwo się męczyła. Próbowała ukryć ten fakt przed Duncanem, on
jednak wiedział, że wymiotuje każdego ranka.
Zupełnie się tym nie martwił. Czekał, aż Madelyne zrozumie, że będzie miała
dziecko.
Uśmiechnęła się widząc męża siedzącego przed kominkiem. Było zimno, a ogień ją
wabił. Duncan posadził ją sobie na kolanach.
 Duncanie, muszę z tobą pomówić. Już prawie południe, a ja dopiero wstałam z
łózka. Myślę, że jestem chora, ale nie chcę cię tym martwić. Wczoraj poprosiłam
Maude o jakieś lekarstwo.
 I dała ci je?  zapytał. Robił wszystko, żeby się nie roześmiać, ale żona miała
taką nieszczęśliwą minę.
Madelyne potrząsnęła głową. Odrzuciła włosy na plecy i zaczęła bić męża pięścią w
pierś.
 Nie, nie dała mi  powiedziała.  Uśmiechnęła się tylko i odeszła. Powiedz, co
mam o tym myśleć?
Duncan westchnął. Postanowił jej powiedzieć.
 Czy bardzo się zmartwisz, jeśli nasz syn będzie miał rude włosy?
Madelyne odruchowo położyła rękę na brzuchu. Głos jej drżał, kiedy w końcu
odpowiedziała na to pytanie.
 Ona będzie miała brązowe włosy, tak samo jak jej matka. A ja będę ajwspanialszą
matką, Duncanie.
Roześmiał się i pocałował ją.
 Poddasz się mojej woli, żono. Dasz mi syna i koniec dyskusji.
Madelyne skinęła głową udając. że się zgadza, lecz w wyobrazni zobaczyła śliczną
dziewczynkę, którą trzyma w ramionach.
Przepełniła ją taka radość, że o mało się nie rozpłakała.
 Nie możesz już dokarmiać dzikich zwierząt. Nie chcę, żebyś wychodziła za mury.
 Tam jest mój wilk  drażniła się z nim Madelyne. Wciąż nie chciała przyznać się
Duncanowi, że tak naprawdę sądzi, iż to dziki pies.  Dzisiaj pójdę ostatni raz
zanieść mu jedzenie  obiecała.  Czy to ci wystarczy?
 Dlaczego dzisiaj?
 Ponieważ mija dokładnie rok, odkąd tutaj przyjechałam. Możesz pójść z Anthonym
i ze mną, jeśli zechcesz.  Westchnęła.  Będę tęskniła za moim wilkiem.
W jej oczach dostrzegł smutek.
 Przestanę go dokarmiać tylko dlatego, że tak rozkazałeś, mężu.
 Nie wierzę w to ani przez chwilę  powiedział.
 Słuchasz mnie, ponieważ jesteś przekonana, że mam rację. W końcu obiecał, że
będzie jej towarzyszył. Czekała na niego, kiedy skończyła swe ćwiczenia w
strzelaniu. Słońce już zachodziło. Duncan nie uporał się jeszcze ze swoimi
obowiązkami.
Madelyne pozbierała strzały i powkładała je do płóciennego kołczanu, który
sporządził dla niej Ned. Potem zawiązała go sobie na plecach. Anthony przyniósł jej
odpadki w torbie, której zawsze używała do tego celu. Uniosła łuk i zaczęła się
przechwalać, że już mogłaby upolować na obiad jakiegoś królika. Anthony w to nie
wierzył. Kiedy doszli do szczytu wzórza, Madelyne rozłożyła płótno na ziemi i
wysypała na nie resztki. Na szczycie powstałej piramidki umieściła tłustą kość z
mięsem. Ponieważ wiedziała, że już nie będzie dokarmiała dzikich zwierząt,
postanowiła, że urządzi im obfitą ucztę.
Anthony pierwszy usłyszał hałas za plecami. Odwrócił się i spojrzał na drzewa za
Madelyne. Właśnie w tej chwili świsnęła strzała i utkwiła w jego ramieniu. Wasal
upadł na ziemię. Usiłował się podnieść i wówczas zobaczył, że wróg ponownie
napina łuk.
Wartownik krzyknął ostrzegawczo, gdy zobaczył, jak Anthony pada. %7łołnierze
ustawili się wzdłuż murów i unieśli łuki. Czekali na pojawienie się wroga. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • angamoss.xlx.pl