[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Zaczęła mówić o czym innym, by nie dopuścić dalszego rozwoóenia się o tym.
Przyjacielu, już po mnie! Ona może robić ze mną, co tylko chce!
15
òiÄ™kujÄ™ ci, Wilhelmie, za serdeczne współczucie, za życzliwÄ… radÄ™ i proszÄ™ ciÄ™ bar-
Bóg, Cierpienie,
óo, bądz spokojny. Muszę przecierpieć wszystko i przy całym znużeniu sił mi na to
Kondycja luóka, Religia
nie zbraknie. Wiesz dobrze, że szanuję religię i zdaję sobie sprawę z tego, że jest nie-
jednemu struóonemu podporą i niejednemu łaknącemu ochłodą. Ale czyż jest, czy
¹t x nie daÅ‚e óiÅ› popr.: nieudane.
Cierpienia młodego Wertera 51
musi być tym dla każdego? Spójrz na świat szeroki, a ujrzysz całe rzesze luói, którym
religia nie była nigdy niczym i niczym nie bęóie, bez względu, czy ją im głoszono,
czy nie. Dlaczegóż tedy mnie ma być ostoją? Wszakże sam Syn Boży powiada, że: ci
Serce
bÄ™dÄ… wokół niego, których poÅ›le Ojciec¹t y ! JeÅ›li mnie tedy nie poÅ›le, jeÅ›li, jak mi po-
wiada serce, pozostawi mnie dla siebie, to cóż bęóie? Proszę cię baróo, nie zrozum
tego opacznie, nie sądz, że w niewinnych mych słowach tkwi szyderstwo. Otwieram
przed tobą całą duszę moją, choć wolałbym zamilczeć, bo niechętnie mówię o rze-
czach, o których wszyscy wiemy baróo niewiele. Człowiek musi wycierpieć tyle, ile
mu przeznaczono, wypić swój kielich, to jego los! Ale, jeśli kielich zesłany Bogu
z nieba byÅ‚ zbyt gorzki dla jego luókich ust¹u p , to po cóż ja mam udawać i twieróić,
że mój kielich ma smak słodki? Czemuż miałbym się wstyóić wyznać to w chwili,
kiedy moja caÅ‚a istota waha siÄ™ pomięóy być lub nie być¹u ¹, kiedy przeszÅ‚ość bÅ‚yska-
wicowo rozświetla przepaści przyszłości, gdy wszystko wali się pode mną i gdy świat
ginie razem ze mną? Wszakże usty moimi woła istota luóka, zdana na samą siebie,
tracąca siebie samą, nieuchronnie zapadająca się w nicość, a z głębi onych, darem-
nie starając się na wierzch wydobyć, wyrywa się rozpaczny głos: Boże mój, Boże
mój, czemuÅ› mnie opuÅ›ciÅ‚?¹u ² Czemuż bym siÄ™ tedy miaÅ‚ wstyóić onego woÅ‚ania,
czemuż bym nie miał bać się onej chwili, kiedy drżał przed nią ten, który mocny jest
zwinąć niebiosy, niby postaw sukna¹u ³?
21
Miłość tragiczna,
Ona nie wiói, nie czuje, że mi sposobi truciznę, od której wraz z nią zginę, a ja p3ę
Trucizna
z rozkoszą z kielicha, który mi podaje na zatracenie moje. Cóż znaczyć może owo
dobrotliwe spojrzenie, którym mnie ogarnia często& nie często, ale czasem& , co
znaczy owa uległość, która sprawia, że przejmuje się uczuciami, jakie mnie ożywiają,
co znaczy owo współczucie z cierpieniami mymi, jakie wyraznie czytam w jej twarzy?
Wczoraj podała mi na pożegnanie rękę i powieóiała: Do wióenia, drogi
Werterze! Drogi Werterze? Pierwszy to raz nazwała mnie drogim, toteż prze-
niknęło mnie na wskroś óiwne drżenie. Powtórzyłem to sobie ze sto razy, a wczoraj
wieczorem, kładąc się do łóżka i gadając jak zawsze ze sobą samym, powieóiałem
nagle Dobranoc, drogi Werterze! Roześmiałem się, posłyszawszy to pozdro-
wienie.
22
Kobieta, Kochanek,
Nie mogę się modlić: Daj mi ją! A jednak często zdaje mi się, że jest moją.
Nie mogę się modlić: Daj mi ją, gdyż jest własnością innego. Pokpiwam so- Kochanek romantyczny,
Małżeństwo, Mężczyzna
bie z własnego bólu, i gdybym sobie popuścił cugli wygłosić bym mógł całą litanię
antytez.
24
Ona odczuwa me cierpienia. òisiaj przeniknęło mi serce jej spojrzenie. ByliÅ›my sa-
mi, ja milczałem, a ona patrzyła na mnie. Nie dostrzegałem teraz jej ponętnej pięk-
¹t y i d o Å‚ niego cytat z Ewangelii (J 6:37 i 17:24) tÅ‚umaczy sobie Werter dowolnie w ten
sposób, że i on jest przez Boga dla Syna Bożego wybrany.
¹u p ie i Ojcze mój, jeÅ›li można, niechaj odejóie ode mnie ten kielich (Mt 26:39).
¹u ¹pomi nie por. monolog Hamleta. W. Szekspir, am et, Akt III, Scena 1.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]